"Gotowych na wszystko", cały czas mnie śmieszył jego angielski akcent :)
Bo w "Gotowych na wszystko" grał brytyjskiego arystokratę. Śmiesznie się go ogląda w czymkolwiek innym, właśnie obejrzałam "Dark Water" z nim i nie mogłam się za bardzo przyzwyczaić do tego, że gra kogoś innego. I inaczej mówi!
To nie ma żadnego znaczenia, wystarczy pooglądać go w różnych filmach, owszem, ma angielski akcent, ale w "GNW" prezentuje arystokracki akcent, najczystszy i najpiękniejszy:)
to, że Tobie się to słowo nie podoba to jest Twój problem, skoro dla Ciebie to drugie brzmi lepiej - używaj śmiało