Wielka szkoda, że "Lawa" wyraźniej i mocniej nie odnosi się krytycznie do sytuacji Polski czasu reżimu komunistycznego, w pewien sposób łączyłoby się to z tematyką dzieła Mickiewicza, piętnującą reżim carski.
Może tak, może nie, bo najlepsze, gdy sam widz znajduje w tekście, przecież napisanym długo przed powstaniem komunizmu, uderzające fragmenty świetnie opisujące okrucieństwo dyktatury.
Tak jakby brakowało nam filmów tego typu.
PO CO. Mamy już setki produkcji na temat tego, jaki komunizm był okropny, tortur, fizycznego cierpienia i robienia barbarzyńców ze wszystkich Rosjan, po co jeszcze wprowadzać to do "Lawy....". Moim zdaniem innym filmom taki brak dosłowności, obecność metafory, jakaś wrażliwość tylko by pomogła. Średnio rozgarnięty widz powinien zrozumieć, że film odnosi się nie tylko do czasów Mickiewicza, a moim zdaniem takie ukazanie okropności tamtych czasów jest o wiele lepszym zabiegiem.