Początek i pierwsza część,gdy ta historia jest utrzymana w lekko komediowej konwencji jest naprawdę dobry,ale druga dramatyczna część i z założenia wzruszająca końcówka jakoś mnie nie wzruszyła.Na plus na pewno świetny duet Caine-Plaza i dobry humor - "on nie jest homofobem,on nienawidzi wszystkich" - hahahahaha.Spokojnie można zobaczyć.
Wiesz co?
Mnie się właśnie uświadomiło, że mamy chyba ten sam problem w życiu.
Nic nam się tak do końca nie podoba, bo... nie znaleźliśmy jeszcze tego właściwego drzewa...
Takiego, co byśmy kiedyś chcieli komuś kazać rozsypać pod nim nasze prochy z jakiegoś wazona...
Co myślisz?
Hahahaha - no jest w tym trochę prawdy,ale nie zgadzam się co do drzewa i prochów - niech nikt nie waży się mnie palić,mam być pochowany w pięknej trumnie z grającą muzyczką i mają mnie zjeść robaczki - im też się coś odżycia należy.
Chyba za dużo internetów w życiu widziałem, bo właśnie stanęła mi przed oczami ta "piękna trumna z grającą muzyczką" ;)))
Pewnie jeszcze od wewnątrz na wieku każesz sobie zamontować ekranik, żebyś mógł filmy oglądać!
I telefon, żeby po pogrzebie wysłać do wszystkich uczestników sms-y z podziękowaniem za przybycie! ;))))))
Im bliżej końca, tym lepszy, ale trzeba wpierw przebrnąć przez niespecjalnie udany humor i niespecjalnie ciekawe przeszkody. Tak jakby przez pierwsze pół filmu scenarzysta wymyślał, co tu jeszcze zgryzliwemu staruszkowi dać do zrobienia, żeby ambitna redaktorka miała problem, żeby mogli się poczubić i polubić, żeby pod koniec przejść wreszcie do trochę poważniejszych spraw na odpowiedniej już stopie.
Zagrany za to świetnie, duuuh